wtorek, 2 lutego 2010

Na dobrej drodze

Nie chce zapeszać ale chyba jesteśmy, w końcu, na dobrej drodze... Panika ustała i mróz zelżał. Słońce wyszło a w naszej nowej okolicy otworzył się najnowszy, największy i najpiękniejszy sklep helikopterowy. Co spowodowało u Kołka stan permanentnej euforii i lekkiego ślinotoku. Jutro dzień ostatecznego starcia a potem górskie wczasy. Trzymajcie kciuki!!

7 komentarzy:

  1. dzieki :*, polaczmy kciuki tego swiata :D

    OdpowiedzUsuń
  2. już puścić czy jeszcze trzymać?

    OdpowiedzUsuń
  3. puścić i szaleć ze szczęścia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a mi zdrętwiały nie chcą się puśić - można szaleć mimo wszystko? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie wiem czy to będzie w pełni szaleństwo ale spróbować napewno można :D

    OdpowiedzUsuń