Poszłam na koncert Dropkick Murphys trochę z sentymentu wielko-wodowo-chorwackiego i trochę bo mi się piosenka podobała i bo pan gra na kobzie i ma spódniczkę... ale nie spodziewałam się że będę radośnie podskakiwać, że buzia będzie mi się cieszyć i że będę z panem wokalistą śpiewać piosenkę której zupełnie nie znam :) i że wogule srogie hardcory i wielkie łomoty mogą być śmieszny i mi się podobać, Ha! fajosko było.
A teraz pora na dramat!
Wyrzuciłam moje piękne czerwone buciki!!! Nie specjalnie! Kupiłam nowe buciki w necie i jak do pracy przyszła paczka to te nowe buciki od razu założyłam a czerwone(wcale nie stare i baaardzo ładne) wsadziłam do pudełka i zabrałam do domku. W domku zapomniałam że czerwone buciki siedzą w pudełku i wyrzuciłam pudełko do kosza... Dramat, dramat, smutek przeokrutny :(
ojeej. jej:( biedna. łącze się w bólu:*
OdpowiedzUsuńdziekuje...smutek przeokrutny mnie ogarnia jak pomysle ze te moje butki teraz gdzies same leżą :(
OdpowiedzUsuńwiesz co... ja dziś wyrzuciłam swoje czerwono-kraciaste:( zrobiłam to świadomie, ich czas po prostu nadszedł, ale... chwile potem zepsuły mi się ukochane japonki. dwie pary w jeden dzień:( wiem co czujesz:*
OdpowiedzUsuńno wiesz.. zupełnie bez sensu..
OdpowiedzUsuń