środa, 6 maja 2009

No i już po...

Dobrze było, oj dobrze, i słoneczko i grillowanie i piłeczka i nawet ryba na dachu była... Nauczyliśmy się też nowych rzeczy: kołdra leżąca na ziemi jest warta 25pln, Bartek ma talent do malowania sprayem i rozbijania helikoptera, Kasie dopracowały do perfekcji pozę nr. 5 oraz jak ominąć wielki dowarszawski korek jadąc z szaleńczą prędkością po polnych drogach! No ale jak zwykle wszystko za krótko...no ale nic niedługo to powtórzymy :D (Puc przepraszam, że nie ma cię na zdjęciu, ale po prostu go nie zrobiłam, następnym razem obiecuje poprawę )

Na razie od powrotu mam wrażenie, że czas przyśpieszył! Nagle się okazało ze zaraz są moje urodziny i trzeba się zorganizować. Do tego, Czas Ważnych Decyzji jest coraz bliżej i trzeba się skupić na oglądaniu, metrażach, adresach, cegłach, oknach, parkietach itp. Kołek mówi że mogła bym być już taxówkarzem na Ursynowie wiec chyba to oznacza, że daję radę...

6 komentarzy:

  1. tak.. bardzo kształcące te wakacje bez dwóch zdań;) już chcę następny długi weekend..

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, tak, mam nadzieję że tym razem się uda do Pikusia

    OdpowiedzUsuń
  3. jaaaaa...proce nowa! trzeba kupic! lalalala nie pisze juz...

    OdpowiedzUsuń
  4. pisanie fajne...pisz, pisz!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie chyba Bartek chce wieksza, tak?

    OdpowiedzUsuń